5.1.16

20. ~ Violetto



 – Veronica jest u siebie? – pytam koleżanki z pracy. 
– Tak, ale... Nie powinnaś mieć dzisiaj wolnego? 
Nie odpowiadam. Mam wolne dzisiaj, i jutro, i pojutrze, i do końca życia. Mam dość tej pieprzonej kawiarni. 
Podchodzę do gabinetu Veronici i pukam, po czym, nie czekając na zaproszenie, lekko otwieram drzwi i wsuwam głowę do pomieszczenia. Szybko zauważam, że moja matka nie jest sama. 
O ścianę przy drzwiach opiera się Leon, a przy biurku stoi ona i jego ojciec.  
– Amy, nie teraz – rzuca i pochyla się nad jakimiś papierami. – Co tu w ogóle dzisiaj robisz? 
– J-ja... – jąkam się, czując na sobie wzrok szatyna. Przełykam ślinę. – Ja tylko chciałam przynieść pani to – oznajmiam, po czym podchodzę do biurka, na którym kładę swoje wypowiedzenie. 
Na chwilę odrywa wzrok od papierów i patrzy na kartkę. Na jej twarzy pojawia się uśmiech. Też się cieszę, że nie będziemy musiały się już więcej widywać. 
– Co skłoniło cię do takiej decyzji? – pyta, ale widzę, że ma to gdzieś. Mimo to, odpowiadam. Nie po to, żeby do niej dotarła ta informacja. Bardziej zależy mi na tym, żeby dowiedział się o niej jej pasierb.
– Wyjeżdżam za granicę. 
Podnosi na mnie wzrok. 
– W takim razie powodzenia. 
Posyła mi chyba najbardziej fałszywy uśmiech, jaki miałam okazję zobaczyć i wraca do poprzedniej czynności. 
– Do widzenia – mówię z nadzieją, że nie nadarzy się okazja zobaczenia jej ponownie i opuszczam gabinet. 
Słyszę, jak Leon mnie woła, ale staram się to olać i jak najszybciej opuścić lokal. Wychodzę na ulicę i przyspieszam, ale on idzie za mną. Wzdycham głośno i nie zwracam na niego uwagi, ale w pewnej chwili łapie mnie za rękę i zatrzymuje. 
– Spieszę się. 
– Musimy porozmawiać. 
Chce mi się śmiać. 
– Teraz? Możesz s...– Przerywa mi dzwonek jego komórki. – Odbierz. 
Wzdycha głośno i wyciąga telefon z kieszeni. Przybliżam się i niedyskretnie zerkam na wyświetlacz. Thea.  
– Porozmawialiśmy – oznajmiam, po czym wyrywam swoją rękę i odchodzę od niego szybkim krokiem.
Nienawidzę jego, tej szurniętej wariatki, beznadziejnej kawiarni i każdej chwili jakiej na nich zmarnowałam. Po co mi to wszystko było? Nic nie zyskałam, a tylko straciłam czas. 
Spodziewałam się, że się na niej zemszczę; sprawię, że upadnie i już nigdy się nie podniesie, a tymczasem co najwyżej dołożyłam jej paru sprzeczek w pasierbem. Geniusz zła. 
Nie chcę tego ciągnąć. Jeśli jej mąż ma się dowiedzieć, kiedyś to się stanie. A ja w tym czasie uwolnię się od niej. Mszcząc się na niej, mszczę się również na sobie. 
Najlepszym sposobem na spokój jest wyjazd i zostawienie za sobą tego wszystkiego. Wierzę, że ona w końcu dostanie to, na co zasłużyła, ale oficjalnie kończę z przyspieszaniem tego.

Jestem w trakcie sprzątania w swojej szafie i przemyślania tego, co powinnam ze sobą zabrać do Francji, kiedy słyszę pukanie do drzwi. Wzdycham, bo wiem, że nie jest to nikt, z kim chciałabym teraz rozmawiać. Mimo to, zapraszam tego kogoś do środka. 
Unoszę na chwilę głowę i zerkam do drzwi. Babcia. 
Nic nie mówiąc, wracam do poprzedniej czynności, a ona wchodzi i zamyka za sobą drzwi. 
– Nie wyjeżdżaj – mówi bez ogródek. 
Nie przerywam mojej czynności i po chwili zastanowienia, postanawiam nie zwracać uwagi na to, co powiedziała. 
– Zostawię tu sporo rzeczy, mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko. 
– Nie powinnam sprowadzać tu twojego ojca.  
Chcę przerwać i nawrzeszczeć na nią. Powinna zrobić to dawno temu. Na myśl, że przez te wszystkie lata miałam ojca, który byłby w stanie zapewnić mi lepsze życie, pomóc zapomnieć o kobiecie, która wydała mnie na świat, mam ochotę krzyczeć i płakać jednocześnie. 
Powstrzymuję się jednak. Nic tym nie zdziałam. 
Ta szansa przyszła za późno, ale i tak mam zamiar ją wykorzystać. Jej gadanie tego nie zmieni. 
– Przecież masz pracę. Poza tym, nie powinnaś mieć okresu wypowiedzenia? 
– Do tego potrzebowałabym umowy o pracę, której nie posiadam. 
– Jak to? Dlaczego? 
Przez chwilę zastanawiam się nad odpowiedzią, ale w końcu mówię prawdę. 
– Bo facet, który dał mi tę pracę jest idiotą, a jego szefowa dziwką. 
– Violetta! 
Nie będę cofała swoich słów. Chciała prawdy, to ją ma. 
– Wyjdź. Chcę być sama. 
Jej smutek zamienia się w złość, rozczarowanie – widzę to w jej oczach. Ja też jestem zła i rozczarowana – sobą, nimi, Leonem... Ale muszę z tym żyć. Oni też. Dlatego właśnie nic nie mówię, aż opuszcza mój pokój i daje mi święty spokój. 
Słyszę dźwięk swojej komórki, ale po zobaczeniu na wyświetlaczu imienia Verdasa, odrzucam połączenie. To samo robię z trzema kolejnymi, aż w końcu dostaję sms'a. Mam ochotę go usunąć bez czytania, ale ciekawość zwycięża i w końcu otwieram wiadomość. Przecież i tak to zignoruję i usunę.  
Zejdziesz przed dom, czy wolisz, żebym ja wszedł? 
Od razu rzucam aparat, po czym sięgam po bluzę i zbiegam na dół. Jestem pewna, że jak tylko babcia go zobaczy, od razu pozna, że to pasierb Veronici. Nie może się o tym dowiedzieć. 
Wybiegam z domu i staję gwałtownie przed furtką. Rozglądam się i po chwili dostrzegam jego samochód. Odwracam się w stronę okna kuchennego, aby uzyskać pewność, że nikt mnie nie obserwuję i wsiadam do auta. 
Leon od razu się do mnie odwraca i otwiera usta, żeby coś powiedzieć, ale ja go uprzedzam. 
– Dupek! Nie wierzę, że mnie szantażujesz! Mogę to zgłosić na policję. 
– Ciebie też miło widzieć – oznajmia i odpala samochód. 
– Nigdzie z tobą nie jadę! – mówię stanowczo, a kiedy mnie ignoruje, dodaję: – To porwanie! 
– Nie będę zaprzeczał. 
– Nawet nie zamierzasz przeprosić? Albo zrozumieć, że robisz źle i odwieźć mnie do domu? 
– Nie. 
Zdaję sobie sprawę, że nic nie poradzę i i tak zwiezie mnie tam, gdzie będzie chciał. Poza tym nie mam zamiaru z nim dyskutować ani o tym, co zrobił teraz, ani o tym, co robił wcześniej. 
W końcu zrozumie, że jego wysiłki idą na marne i zostawi mnie w spokoju. 
– Nie postawię nogi w twoim mieszkaniu – mówię, kiedy zauważam, iż zmierzamy w kierunku jego osiedla.

Kilka godzin później... 


– Moja matka – eksdziwka – ma teraz męża i pasierba – oznajmiam. – Mieszka tutaj, w Chicago i nie chce mnie widzieć. 
Wcale nie jest środek nocy. Wcale nie siedzę z Leon na kanapie w jego mieszkaniu. Wcale nie jesteśmy wstawieni. 
A zresztą. Jutro będę się czuła okropnie, ale dzisiaj... Dzisiaj jest wspaniale. Mogę tu siedzieć i gadać z dupkiem, który chyba jako jedyny mnie rozumie. Nawet jeśli nie zna wszystkich faktów.  
– Mój ojciec ma kochankę – odpowiada, a ja czuję w środku radość. Fajna jest świadomość, że mąż mojej wstrętnej matki jej nie kocha. – Moją byłą żonę Thea'ę. 
Krztuszę się winem, które właśnie popijałam, a on lekko klepie mnie po plecach. Po chwili się uspokajam i siadam zwrócona w jego stronę. 
Siedzi kompletnie wyluzowany. Nogi opiera o stolik do kawy, a jego łokieć znajduje się na oparciu kanapy. 
– Wygrałem – mówi, jakby właśnie nie zrzucił bomby. 
Przez chwilę siedzę w milczeniu i zastanawiam się, czy aby na pewno mi się to nie wydawało.  
– Nie przeszkadza ci to? 
– Przeszkadza – odpowiada. – Ale znam Thea'ę. Albo chodziło o mnie, albo o kasę. Dlatego w ostatnich dniach okazałem jej trochę zainteresowania i namówiłem ją, żeby odeszła od ojca, po czym kupiłem jej bilet do Holandii z obietnicą, że do niej dotrę za parę dni, bo mam tam zlecenie. 
– A masz? 
– Miałem. Rok temu. 
Przez chwilę patrzymy na siebie w milczeniu, po czym wybuchamy śmiechem. 
– Nie szkoda było ci kasy? – pytam. 
– Mam dostęp do konta taty. Teraz to jego laska – niech on za nią płaci. 
Śmieję się jeszcze bardziej. 
– Przepraszam, że nie posłuchałam cię wcześniej. 
– Mogłem zadzwonić i powiedzieć ci, zanim cokolwiek zrobiłem. 
Kiwam lekko głową, a on pochyla się i lekko muska moje wargi swoimi. 
W tej chwili już nic nie wiem. 
Opieram więc głowę o jego tors i leżymy w milczeniu. Nawet nie zdaję sobie sprawy z tego, kiedy zasypiam. 
 
Następnego dnia budzi mnie dzwonek do drzwi. Rozglądam się dookoła, ale dociera do mnie, że jestem w mieszkaniu sama. Dostrzegam na stoliku kartkę, na której Verdas napisał, że musiał wyjść i wróci niedługo. 
Wzdycham, po czym wstaję i podchodzę do drzwi. Moim oczom ukazuje się Veronica. 
Nie siląc się na uprzejmości, oznajmiam: 
– Leon wyszedł. 
Mierzy mnie wzrokiem i odpowiada: 
– Mogę na niego poczekać, z tobą. Właściwie to chciałam się z tobą skontaktować, zanim wyjedziesz. – Podnosi wzrok i patrzy mi w oczy. – Musimy porozmawiać, Amy. A raczej Violetto.

~*~

Bum! Ktoś się spodziewał? Wiem, że nie ^^. A przynajmniej mam taką nadzieję :P.
Wiem, że na rozdział dużo musieliście czekać, ale po pierwsze mam też dwa inne blogi (zapraszam :D) i najpierw skupiłam się na nich, bo tam rozdziały ni pojawiły się od dłuższego czasu. Poza tym święta, a po świętach się przeziębiłam, więc leżałam w łóżku i oglądałam parodię telenoweli (myślałam, że to będzie największe gówno jakie zobaczę, a potem się wciągnęłam, i teraz oczekuję na nowe odcinki :DDD) i po chorobie też, jak miałam chwilę to oglądałam to, a nie pisałam rozdział  – przepraszam XD.
W każdym razie mam nadzieję, że takim rozdziałem Wam to wynagrodziłam, bo się starałam :). Mam nowego lapka, więc może next będzie szybciej, ale w czwartek wracam do sql, a następne dłuższe wolne to ferie wiosenne (zimowych nie posiadam ;/), więc nic nie obiecuję. Na pocieszenie powiem Wam, że 11.06 zaczynają mi się wakacje, a wtedy mam zamiar pracować nad blogami jeszcze ciężej niż w zeszłe :DDDD. 
Mam nadzieję, że rozdział się Wam spodobał i czekam na Wasze opinie ;**.

Do następnego! ;p

Quinn ;**

29 komentarzy:

  1. #MisiekMiałCzekaćANieSbIść :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. #MisiekComeBack
      Misiek musiał kupić nową klawiaturę i zamiast pójść do sklepu, sprytnie zamówił, aby nie mieć od ręki tylko czekać cały tydz. :D
      Misiek się chwali w komentarzu, że jest głupi. Misiek chyba tg nie przemyślał :/

      Rozdział ♥ *-*

      ALE CZMU PINGWIN KOŃCZY W TAKIM MOMENCIE?!
      MISIEK JEST OBURZONY.
      A oburzony niedźwiedź to nic dobrego. Same kłopoty. Jak Pingwin usłyszy w wiadomościach o szalonym, leśnym, ze śnieżnobiałym futrem, wielkich marzeniach zostaniu superbohaterem, niedźwiedziu, który swoim pięknym, koloru szkarłatnego (tak, tak... Misiek postanowił zaszaleć i przemalować swój samochód na coś bardziej kontrowersyjnego niż czerwień, czyli na inną czerwień) autkiem, wjechał pełen furii w drzewo, krzycząc co to drzewo robi na środku jego drogi, w środku lasu, to Pingwin się nie dziwi ^-^

      Misiek przez Pingwina znowu lubi lubi Leonettę. Żal. Misiek miał ogl. V2 na DC, bo akurat teraz leci coś koło 10. odc.,a Misiek lubił akurat tą serię, bo była Lara i wgl., ale niestety Misiek o tej godz. nie ma dostępu do tv, jak się okazuje, bo są ważniejsze rzeczy typu wiadomości ;( Misiek czuł, że musi się komuś wyżalić i stwierdził, że najlepiej to zrb w kom :D

      #MisiekJestWróżką
      Misiek dawno tg nie pisał :)

      Fiolka pewnie w końcu nie wyjedzie. Misiek tak myśli. A Veronica pewnie zaraz zacznie szantażować V., że powie Leon'owi o tym, że V. jest V., a nie Amy.
      Z drugiej strony V. może ją szantażować, że to ona powie ojcu L. o tym, kim naprawdę jest.
      #MisiekWyczuwaSzantażKtóregoPewnieNieBD

      Jak się Leon o tym dowie, to może im zrb fotkę rodziną hihi :D #MisiekJestTakiZabawnyŻeAżWcale
      Oooo, i do kompletu jest jeszcze ojciec V., dziadkowie. #PlanIdealny
      A tak serio to Misie najbardziej czeka na moment, w którym L. się dowie. Ciekawe czy bd zły, a jak tak to jak bardzo.
      MISIEK CHCE NEXT. TERAZ.

      Teddy "Misiek aka Kisiek aka Buszmen" Nutella Verdas

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Witaj!

      Kojarzysz mnie? It's me Królik!
      Taka mała zmiana nazwy hihihi :)

      Czekałam i się doczekałam!
      Warto było czekać.
      Tylko dlaczego znowu zostawiasz mnie w tej cholernej niepewności??
      Kurde ja nie wytrzymam długo teraz :*

      P.E.R.E.Ł.K.A.
      F.A.N.T.A.S.T.Y.C.Z.N.Y.
      M.I.S.T.R.Z.O.S.T.W.O
      W.
      T.W.O.I.M.
      W.Y.K.O.N.A.N.I.U.

      Violka rezygnuje z pracy w kawiarni,bo...wyjeżdża?!
      Dlaczego mi to robisz?!
      Błagam niech ona nie wyjeżdża.
      Chyba nie planujesz wywieźć jej za granicę, bo Leon się dowie o kłamstwie i nie będzie chciał jej znać. Wyjedzie i wróci po kilku latach i wybaczą sobie?
      Nie to nie jest do Ciebie podobne. Ty lubisz bardziej skomplikowaną fabułę i to mi się podoba. BARDZOOOO :* ;*

      Babcia próbuje przekonać Violke żeby została. Na marne. Juz postanowione.
      A może jednak nie wyjedzie?

      No nie wierze!
      Potrafisz zaskakiwać!
      Alkohol potrafi zdziałać cuda.
      Violetta powiedziała mu o matce i ojcu, ale nie użyła imion.
      Mądra dziewczynka.

      Ojciec Leona ma kochankę?!
      Taki zakochany,a ma kochankę?
      Do tego to żona znaczy się była żona Lajona.
      Czułam, że z tą laska jest coś nie halo :)

      Veronica Verdas we własnej osobie odwiedza Lajona.
      Już wie o V? Wie o jej kłamstwie? Zostawi to narazie dla siebie czy może powie Lajonowi?

      Thea dostała bilet do Holandii za pieniądze tatuśka Lajona.
      I bardzo dobrze. Nie wracaj!

      Buziaczki :* ❤

      Maddy ❤

      PS. CZEKAM NA NEXT :*

      Usuń
  3. qhqgwuyqhqjajahywhwjajhw <3
    Wrócę! ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały :D
    Aż ciśnienie mi się podniosło xD
    Kurde, że Thea i... Wow... No to dopiero mnie zatkało :P
    L i V... jak na razie jest między nimi okeeej...
    Niech zostanie tak na dłużej xD
    Nie mogę się doczekać nexta
    Pozdrawiam
    Lucy

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Wróciłam!
      Co tam u Ciebie? Wszystko w porządku? ;p
      U mnie trochę pracy, ale jest dobrze... W sumie :D

      Co do rozdziału - cudowny! ♥ Naprawdę, genialny. Jak Ty to robisz, że tak świetnie piszesz i wszystkich przyciągasz? Godne podziwu, serio ;*

      Thea ma romans z ojcem Leona? Jaka sucza. Jak ona tak mogła? Znaczy... no dobra niech sobie ma ten romans, czy cokolwiek ona tam sobie wyobraża, ale niech nie kłóci przez to Leonetty! Nie pozwalam! ... A poza tym, ta laska jest głupia, że bierze się za takiego starca xd Leonek lepszy ^^

      Matko... Czemu jutro do szkoły? ;c Ja nie chcę ;c

      A co do Fiolki, to cieszę się, że wreszcie ona i Verdas się pogodzili. To takie słodkie, jak oni ze sobą spędzają czas ;p Wtedy wszyscy mają banana na twarzy :D

      Po jakiego ciula ta wyrodna matka przyszła do Violki? A bananem dostać nie chce? Może być też kij bejsbolowy xD Serio, mogłaby się ogarnąć... NIech Leon jej opłaci psychiatrę! Albo jego tatusiek... No ktokolwiek. Niech ona się pójdzie leczyć, bo to nienormalne!
      No bo jaka matka by wiedziała, że jej córka dla niej pracuje i jeszcze się uśmiecha jak słyszy, że wyjedzie.

      Klaus: Czyż nie jest wspaniała?
      Kol: Wygląda znakomicie, odchodząc od ciebie.

      Otóż to, tak powinna wyglądać każda kobieta odchodząca od faceta xd Na pewno Fiolka też wyglądała znakomicie uciekając Leonkowi :D

      Dobra, kończę ;*
      Pozdrawiam,
      Hope

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  6. Ło ale ale skont ona wie ze to viola
    Co do rozdziala jest boski
    Jak by co jestem tu nowa ⊙﹏⊙

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialny cudowny mega *-*
    No tego sie nie spodziewałam serio.
    Ciekawe co w następnym bo u cb nigdy nic nie wiadomo xD
    Besos ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ideolo! Amy, a raczej Violetto... Kurde! Ona wie? Supi. Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  9. Quinn geniusz zua tak jak Fjolka xD

    Wyjedzie czy nie wyjedzie? Oto jest pytanie.

    Wypowiedzenie złożone... A może tam moja Crazy Girl napisała "Violetta Castillo" zamiast "Amy.... jakaś tam) xD

    Thea i ojciec Leona?!OMFG! Co ten świat robi z ludźmi? *kręci głową niedowierzając*

    Leon ją porwał lmao

    Veronica wara od Vils!
    Pewnie jak Lajon się dowie to nie będzie najszczęśliwszy na świecie. W sumie też nie był z nią do końca sczery.

    Kłaniam się nisko lmao

    Buziaki xoxo
    /Nita

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudny ♡♡♡
    Czekam na next'a :*

    OdpowiedzUsuń
  11. O nieee
    NO NIEE
    NO NIE!!!!

    Ona zrobi wszystko, aby Leon nie był z Violettą! ;-;
    Ona mu wygada...
    Czyli ona wie?!
    On kiedy?!
    A może ona wie, że nazywa się "Violetta", ale nie wie, że to jej córka :cc?
    Nie sądzę, ale...
    Zawsze jest jakieś "ale" XD

    Kochanka?
    Thea?!
    Jprdl, jego ojciec jest tak samo okropny jak Veronica...


    Mam nadzieję, że wpadniesz na coś kreatywniejszego niż może przeczucia, że Leon się dowie o wszystkim, ona wyjedzie a po kilku latach się spotkają XD
    Zbyt wiele blogów robi to samo :C

    Czekam <3

    OdpowiedzUsuń
  12. No oczywiście miałam
    Zamiar zająć miejsce.
    Ale nie zajęła.
    :O :O :O
    Jestem taka obolała....

    Czyli Violka odchodzi z pracy.
    Ale jak się Veronica ucieszyła!

    Violka jednak chce jechać do Paryża.
    Babcia żałuje, że sprowadziła ojca do domu.
    No cóż teraz się dowiedzieliśmy, że nie
    Było żadnej umowy.
    PORZĄDNEJ
    UMOWY
    Leoś ją porywa do mieszkana.
    W pewnej kwestii Vivi powiedziała
    Trochę o swoim życiu.

    Thea kochanką?!
    Niezły żart.
    Leon dobrze mówi.
    Ale z tym wyjazdem to się uśmiałam.

    Veronica poznała prawdę.
    Przynajmniej tak mi się wydaje...
    Ami to Violetta...
    Ona musiała poznać prawdę!

    Rozdział
    BOMBA ;)
    CUDO :)
    MIÓD ;)
    MALINA ;)

    Pozdrawiam :D
    Czekam :)
    Na :D
    Next :)
    Żela <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Ojej perełka.
    Violetta jest zmęczona tą sytuacją.
    Nie dziwię się jej skoro ona wchodzi jej w paradę.
    Była żona Leona, Thea jest z jego ojcem.
    Może to i dobrze.
    Zostawi L w spokoju.
    Matka V będzie sama.
    Idealne rozegranie.
    Violka widzi się z matką.
    Coś czuję, że nie będzie tak kolorowo.
    Dobra czekam niecierpliwie na next.
    Kocham, całuję i tulę.

    Blair Waldorf

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej! Jestem tu nowa, więc witaj!
    Rozdział jest wspaniały. W.S.P.A.N.I.A.Ł.Y.
    Amazing!
    Thea z ojcem Leon- WoW!
    Leonetta-Ochh. Jak świetnie
    Czyżby Veronica poznała swoją córkę? Jestem tego niesamowicie ciekawa. Jak to się potoczy?
    Co dalej?
    Jak to będzie wyglądać?
    Nie mogę się doczekać 21 rozdziałku.
    Pozdrawiam
    I zapraszam na mojego bloga
    www.behindthecloudsisyou.blogspot.com
    Bardzo zależy mi na opinii bardziej doświadczonych bloggerek.
    Całusy
    xMy Life

    OdpowiedzUsuń
  15. Przepraszam <3
    To nie tak, że o Tobie zapomniałam (O tobie się nie da zapomnieć <3) po prostu ostatnio czas to mój największy wróg.
    W ogóle kto wymyślisz szkołę PFF?
    Mam nadzieję, że ten ktoś będzie gnił w piekle XD
    #MiłaJa.
    Dla jasności już od początku wiedziałam, że dodałaś rozdział, ale dopiero dziś znalazłam chwilę by go przeczytać i skomentować <3

    Perełka <3
    Tak długo czekałam i warto było dla takiego cuda <3
    Powiem szczerze, że nie spodziewałam się niczego.
    Dosłownie nic co pojawiło się w tym rozdziale nie przyszło by mi do głowy.

    Oczywiście sprawa z Leonem..
    Och ta ich relacja to jest taka skomplikowana, że sama się w niej gubię XD
    Raz Violka go nienawidzi wyzywa od najgorszych, a za chwilę upija się z nim i całuje go. A co tam xD
    I ta sytuacja z Thea... To już totalnie mnie zaskoczyło.
    No i oczywiście Veronica.
    Myślę, że Leon to zaplanował.
    Wydaję mi się, że Violka źle go oceniła, a on jest jeszcze sprytniejszy niż jej się wydawało.
    Możliwe, że celowo wyciągnął od niej te informacje i po prostu doniósł jej matce.
    Jedno pytanie.
    Jaki on miałby mieć w tym cel?
    To mnie najbardziej ciekawi.
    Chyba Leon posklejał wszystkie fakty i... wyszło szydło z worka.
    Mam wrażenia, że Leon i Violetta mają te same charaktery.
    Obydwoje są tak samo sprytni i obydwoje źle się ocenili.

    Nie mogę się doczekać next.
    Chcę się już dowiedzieć jak V zareaguje na wizytę jej "mamy"
    Pozdrawiam <3 Buźka ;*

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudowny
    Veronica juz wie ze to Violetta..???
    Czekam na kolejny<3

    OdpowiedzUsuń
  17. :-)
    Nie spodziewałam się!
    "Jane the Vingin" też to oglądam :-)
    Super rozdział!
    Rozwaliłaś mi system końcówką!
    Jestę lenię i nie chce mi się dalej rozpisywać.
    Życzę dużo weny i czekam na nexta<3

    OdpowiedzUsuń
  18. Niesamowity rozdział! Z niecierpliwością czekam na następny ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudowny! :D
    Czekam na next i zycze weny :)
    Pozdrawaim i całuję :*

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X